Tragiczna pomyłka pielęgniarki. Dziecko zmarło
Media donoszą o tragicznej pomyłce pielęgniarki w jednym z krakowskich szpitali. Doszło do pomyłki w podaniu leku. Pielęgniarka pomyliła kroplówki i zamiast chlorku sodu podała chlorek potasu trzymiesięcznej dziewczynce. Mimo natychmiastowej reakcji (pomyłkę zauważono) dziecko zmarło. Pielęgniarka w zawodzie pracowała dwa lata, co pozwala sądzić, że była bardzo dobrze wykształcona (studia wyższe). Być może zabrakło doświadczenia, może chodziło o przemęczenie…
To tragedia dla wszystkich – dla rodziców i rodziny, dla pielęgniarki, wreszcie dla szpitala.
Najprawdopodobniej błąd pielęgniarki może być związany z błędem organizacyjnym szpitala, który ponosi odpowiedzialność za tę tragedię na zasadzie ryzyka. Pytanie tylko, czy szpital przyzna się do błędu i wypłaci rodzicom zadośćuczynienie za śmierć dziecka, czy może media będą donosiły o procesie w tej sprawie, który będzie ciągnąć się latami…
Pamiętacie strajk pielęgniarek w Centrum Zdrowia Dziecka? Strajkujące siostry domagały się m. in. zwiększenia norm zatrudnienia pielęgniarek w placówce. Standardem w naszych szpitalach stała się jedna pielęgniarka opiekująca się 30-tką pacjentów, kobieta w średnim wieku, bowiem przez niskie płace młode pielęgniarki wyjeżdżają z kraju. Wolą pracować tam, gdzie są doceniane, w komfortowych warunkach.
Wykonywanie tego zawodu to wielka odpowiedzialność, a gdy pielęgniarek jest za mało, gdy są zmęczone i przepracowane o pomyłkę bardzo łatwo.
Takich przypadków jest znacznie więcej, tylko nie o wszystkich się mówi. Szpitale rzecz jasna wolą, aby te „pomyłki” nie ujrzały światła dziennego, a poszkodowani nie zawsze są w stanie od razu o tym mówić…