Zadośćuczynienie za śmierć nienarodzonego dziecka – ważny wyrok Sądu Najwyższego
Wyobraź sobie: za kilka tygodni masz zostać dziadkiem, twoja córka jest w wysokiej ciąży. Poruszenie – wszyscy czekają na narodziny nowego członka rodziny. Razem z babcią może już kupiliście najnowszy model wózka dla wnuczka lub wnuczki. I nagle nieszczęście. Ukochana córka ginie w wypadku, a razem z nią jej nienarodzone dziecko.
Ta historia wydarzyła się naprawdę, a swój finał miała w Sądzie Najwyższym, w ostatnią środę – 26 listopada 2014 r. Wyrok jest precedensowy. Dlaczego?
Dziadkowie wystąpili o zadośćuczynienie od ubezpieczyciela sprawcy wypadku za śmierć córki, ale także jej dziecka, którego nie udało się uratować.
Przyznawanie zadośćuczynienia za ból, krzywdę i cierpienie po stracie najbliższych to już standard (pisałam o tym w tym wpisie). Ale roszczenia o zadośćuczynienie za śmierć nienarodzonego dziecka nie pojawiało się (zapadł jeden wyrok dotyczący dziecka martwo urodzonego cesarskim cięciem w wyniku wypadku, któremu uległa jego matka w 34 tygodniu ciąży), z prostej przyczyny. Dopiero od chwili urodzenia każdy człowiek ma zdolność prawną, czyli zdolność do bycia podmiotem praw i obowiązków prawnych.
W tej sprawie Sąd Najwyższy jednak uznał, że można przyznać zadośćuczynienie za spowodowaną deliktem śmierć dziecka jeszcze nienarodzonego, jeśli było zdolne do samodzielnego życia.
Oczywiście, jeżeli sądom przyjdzie rozstrzygać w podobnych sprawach, na to orzeczenie będą się powoływali pełnomocnicy powodów.
Zapewne jednak pojawią się wątpliwości natury interpretacyjnej, kiedy należy uznać, że dziecko (płód) byłoby zdolne do samodzielnego życia? Czy w 24/25 tygodniu ciąży (wówczas mówi się już o porodzie – z medycznego punktu widzenia), czy może dopiero w 9 miesiącu ciąży?
Na to rozszerzenie kręgu osób najbliższych będą musieli przygotować się ubezpieczyciele. Roszczenia o zadośćuczynienie za śmierć nienarodzonego dziecka będą się pojawiały zapewne nie tylko w kontekście wypadków drogowych, ale także błędów medycznych.
Wyrok Sądu Najwyższego z 26 listopada 2014 r., sygn. akt III CSK 307/13
pomijając fakt tragedii tej Rodziny to… brzmi jak przełom!
podziękowania za bardzo przydatny wpis i sygnaturę 🙂
Bardzo kontrowersyjna sprawa…
Ciekawa zmiana, ciekawe jak to będzie wyglądało na dłuższa metę w praktyce…
Bardzo trudny, a zarazem ważny temat. Dobrze że opisałaś to w jasny i prosty do zrozumienia sposób 🙂
Moim zdaniem dziecko w 6 miesiącu ciąży byłoby zdolne do samodzielnego funkcjonowania, co prawda na początku musiałoby być podtrzymywane przez różnego rodzaju aparatury do tego przystosowane, ale przeżyłoby. Zresztą uważam, że temat jest kontrowersyjny, ale właśnie ci dziadkowie mieli prawo pokochać swojego nienarodzonego wnuka, dlatego to odszkodowanie.
Sprawa bardzo delikatna, bo prawo sugeruje się ścisłymi definicjami, a sytuacje nie zawsze bywają jednoznaczne. Wyrok jak najbardziej sprawiedliwy.
To jest trudny temat, ale prawo musi brać pod uwagę takie sytuacje i ustosunkować się do nich.
a jak to się ma do ubezpieczeń grupowych, gdzie występuje jeden przypadków „za śmierć nienarodzonego dziecka”