Zadośćuczynienie za śmierć osoby bliskiej – jak oszacować jego wysokość?
O zadośćuczynieniu za śmierć osoby najbliższej pisałam już na tym blogu. Zobacz np. TEN wpis, lub TEN wpis.
Wiadomo, że za zerwane więzy rodzinne, ból i cierpienie po stracie dziecka, rodziców, rodzeństwa, a nawet dziadków lub wnucząt (prowadziłam też sprawę, w której sąd przyznał zadośćuczynienie za śmierć teściowej – zięciowi) należy się materialna rekompensata – zadośćuczynienie.
Miarkując zadośćuczynienie należy brać pod uwagę wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy, a zwłaszcza: stopień i czas trwania cierpień psychicznych i fizycznych, trwałość skutków czynu niedozwolonego, prognozy na przyszłość, wiek poszkodowanego, a także przyczynienie się poszkodowanego do powstania szkody. Przyznane przez sąd zadośćuczynienie powinno przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość, która z drugiej strony nie może być nadmierna w stosunku doznanej krzywdy i aktualnych stosunków majątkowych w społeczeństwie, a więc powinna być utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej.
Zatem jak oszacować jego wysokość?
To pytanie często zadają mi klienci. No bo jak wyrazić materialnie coś niematerialnego i jeszcze jak to uzasadnić? Trzeba pamiętać, że nie wolno przesadzać i podawać kwot „z kapelusza”.
Może się bowiem okazać, że jeżeli mocno przeszacujemy żądania, to nawet jeżeli sąd przyzna zadośćuczynienie może się okazać, że sprawę w większym stopniu przegraliśmy niż wygraliśmy. Oznacza to, że zapłacimy większą część kosztów procesu (a te mogą być całkiem spore), a także wynagrodzenia dla pełnomocnika pozwanego.
Przykład: żądamy 250.000 zł, a sąd zasądza tylko 100.000 zł.
Żeby uniknąć błędów znajdź prawnika, który specjalizuje się w dochodzeniu tego typu roszczeń. Najczęściej bowiem wiemy z doświadczenia i praktyki sądowej ile można żądać i ile sądy zasądzają.
Ja również śledzę orzecznictwo sądów w sprawach związanych z błędami medycznymi czy wypadkami drogowymi.
I tak przykładowo:
– jeden z sądów okręgowych zasądził na rzecz każdego z rodziców po 135 tys. zł zadośćuczynienia za śmierć syna, który zginął potrącony przez pijanego kierowcę
– Sąd Najwyższy uznał, że 50 tys. zł to za mało za śmierć matki (osierociła małe dziecko); w tej sprawie zasądzono 105 tys. zł zadośćuczynienia
– 80 tys. zł przyznał sąd rodzicom, których małoletnią córkę potrącił samochód. W wyniku obrażeń dziecko zmarło.
– 60 tys. zł otrzymała babcia za śmierć dorosłego wnuczka, który razem z nią mieszkał i jej pomagał
– po 25 tys. zł otrzymali rodzice za śmierć córki na przejeździe kolejowym
Na tych kilku przykładach widać, że sądy nie przyznają tyle samo w każdej sprawie (a już na pewno nie po 250 tys. zł zawsze, w każdej sytuacji).
Przyznając zadośćuczynienie sąd bierze pod uwagę więzi rodzinne, wiek zmarłej osoby, fakt że osoba ta utrzymywała rodzinę lub dokładała się do jej utrzymania, stopień pokrewieństwa.
Pisząc pozew i wysuwając żądania przyznania zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej trzeba o tym pamiętać.
Chcesz otrzymywać więcej informacji związanych z prawami pacjenta? Zapisz się do newslettera.
Fantastyczny blog! Dobrze, że na niego trafiłam. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu, jeśli go dodam do mojej listy najlepszych blogów prawniczych na http://najlepsze-blogi-prawo.blogspot.com/. Twój blog będzie można znaleźć. Pozdrawiam Asia
Witam,
Dziękuję za miłe słowa 🙂
Dobry i potrzebny wpis 🙂
Osobiście jestem zwolennikiem poglądu, że zadośćuczynienie za krzywdę związaną ze śmiercią osoby najbliższej na poziomie 200.000 – 300.000 zł w aktualnych warunkach gospodarczych i społecznych, a także z uwagi na powagę tego problemu nie powinno być uznawane za wygórowane. Wspominany przez Ciebie tzw. kazus smoleński takie stanowisko zresztą potwierdza.
Uważam również, że jako pełnomocnicy – oczywiście bacząc na okoliczności konkretnego przypadku – powinniśmy kierować raczej wyższe, niż niższe żądania z tego tytułu (np. na poziomie do 100.000 zł). W przeciwnym wypadku orzecznictwo nie drgnie na pewno 🙂
Jak sądzisz?
pozdrawiam
Patryk Zbroja
http://odszkodowaniepowypadkublog.pl
Witam,
Uważam, że należy wnosić żądania w miarę adekwatne do zdarzenia wywołującego szkodę. Inaczej mogę narazić Klienta na zasądzenie od niego całkiem sporych kosztów postępowania (gdy sąd mimo zasądzenia roszczenia znacząco obniży jego wysokość).
Witam!
Dziękuję za ten blog. Rok temu dowiedziałam się, że mam prawo do zadośćuczynienia po śmierci taty. Szukam wszędzie jak określić wysokość roszczenia. Śmierć nastąpiła w wypadku, sprawca dostał pełnomocny wyrok. Wszystko działo się w 2002 r. Od tego czasu zaczęłam chorować co trwa do dziś. Czy ta sprawa jest przedawniona?
dziękuję i pozdrawiam
Witam Serdecznie. Czy wyjaśniła Pani sprawe zadośćuczynienia za śmierć taty? Chciałbym dowiedzieć się na jakim etapie jest Pani po prawie 2 latach później. Z Góry Pozdrawiam.