Z leczeniem zagranicznym jak ze śmieciami – nic nie wiadomo
Czy wiesz, że już niebawem powinieneś mieć możliwość leczenia się bez przeszkód w każdym kraju Unii Europejskiej? Słyszałeś może o dyrektywie transgranicznej?
Nie?
To przeczytaj uważnie ten tekst.
O swobodnym przepływie pacjentów pisałam już na tym blogu w listopadzie 2010 r. Zainteresowanych odsyłam do tego wpisu.
Wolność wyboru miejsca leczenia w każdym państwie UE gwarantuje Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2011/24/UE z dnia 9 marca 2011 r. w sprawie stosowania praw pacjentów w transgranicznej opiece zdrowotnej, w skrócie zwana dyrektywą transgraniczną.
Dyrektywa ma zacząć obowiązywać w październiku tego roku, dokładnie za 96 dni (zegar odmierzający czas do wejścia przepisów w życie zamieściło na swojej stronie Porozumienie 1 Czerwca). Niestety Polska nie jest gotowa do wprowadzenia przepisów w życie. Nie ma nawet projektu ustawy implementującej przepisy. Są wyłącznie założenia do tego aktu, które w lutym tego roku Ministerstwo Zdrowia przedstawiło do konsultacji.
Mnie nasuwa się analogia z ustawą śmieciową, gdy tak naprawdę do 1 lipca br. nie było wiadomo kto będzie odbierał nasze śmieci i panowała powszechna niewiedza na ten temat.
Zostały trzy miesiące, a tak naprawdę pacjenci nie wiedzą nic. Ministerstwo Zdrowia nie ogłosiło nawet kampanii informacyjnej na temat leczenia zagranicznego po zmianie przepisów.
Dlaczego?
Powszechnie uważa się, że Ministerstwo obawia się masowych wyjazdów Polaków na leczenie poza krajem.
Dyrektywa transgraniczna gwarantuje bowiem prawo do leczenia w każdym innym kraju UE, jeżeli dany model leczenia jest dostępny w krajowym systemie ubezpieczenia zdrowotnego.
Oznacza to, że jeżeli pacjent czekający na zabieg refundowany przez NFZ wyjedzie np. do Niemiec i tam ten zabieg zostanie mu wykonany to otrzyma po powrocie do Polski zwrot jego kosztów. Płatnik (w przypadku Polski – NFZ) zapłaci tyle, ile zabieg kosztuje w kraju pochodzenia pacjenta. Taka sama zasada dotyczy leków refundowanych.
Założenia do ustawy przewiduję, że dyrektywa zostanie wdrożona tylko w zakresie niezbędnego minimum. Ministerstwo Zdrowia przygotowuje bowiem długą listę procedur medycznych, z których będzie można korzystać w innych krajach UE tylko za zgodą NFZ.
W zestawieniu uwag do projektu czytamy m. in.
W projektowanej ustawie zawarty zostanie przepis o charakterze klauzuli ostrożnościowej, na mocy którego Fundusz upoważniony będzie do odmowy zwrotu kosztów świadczeń transgranicznej opieki zdrowotnej, w sytuacji gdy łączne koszty poniesione z tego tytułu w danym roku kalendarzowym osiągną kwotę równą łącznej kwocie rezerwy przeznaczonej w planie finansowym Funduszu na koszty wynikające z realizacji wniosków o zwrot kosztów transgranicznej opieki zdrowotnej oraz rezerwy ogólnej.
Wprowadzenie takiej klauzuli oznaczać będzie, że nie każdy pacjent wyjeżdżający na leczenie do innego kraju UE, po powrocie otrzyma refundację kosztów. Otrzyma ją, jeżeli NFZ będzie dysponowało środkami przeznaczonymi na ten cel. Zatem wyjazd na leczenie w drugiej połowie roku może być obarczony sporym ryzykiem.
Zostały niewiele czasu. Ministerstwo Zdrowia zafunduje nam więc szybką ścieżkę legislacyjną, bez możliwości poważnej dyskusji w Sejmie, zmian czy po prawek do projektu ustawy, który wkrótce musi ujrzeć światło dzienne.
Do tematu oczywiście jeszcze wrócę.
czyli mamy to prawo czy go nie mamy aby np. zrobić sobie TK w Czechach ? bo jak rozumiem trzeba będzie wystąpić o zgodę do NFZ a jeżeli NFZ nie wyrazi takiej zgody ???to jakie mamy prawa jako obywatele RP ???gdzie możemy się poskarżyć??? czy za łamanie/ nieprzestrzeganie podpisanych umów Polska ponosi jakieś konsekwencje…???
Ponieważ znam mechanizm działania NFZ – ilościowy (pacjentów) i kwotowy (wyliczenie kosztów danej usługi) jestem bardzo ciekawa jak oni z tego wybrną
Czy leczenie w każdym miejscu w UE jest naprawdę dla nas takie korzystne? Przy obecnej sytuacji materialnej co trzeciego polaka, nie stać nas na leczenie lokalne, prywatne a co dopiero wyjazd za granicę i leczenie w prywatnych klinikach tamtejszych 😉 Nie wyobrażam sobie tego.. Jak jeszcze dojdzie do zmiany waluty na Euro, życzę nam wszystkim, szczerze powodzenia 🙂
Dziwią się i obawiają wyjazdów, ale jak zobaczą dlaczego tak się dzieje… „Otrzyma ją, jeżeli NFZ będzie dysponowało środkami przeznaczonymi na ten cel.” – czyli nie otrzyma nigdy, bo NFZ, jak wiele polskich instytucji raczej nie ma dużego budżetu. Pozostaje czekać…
W końcu będzie można się udać do lekarza, gdzie potraktują cie jak człowieka. Mieszkam blisko granicy z Niemcami i chętnie się do nich przejadę. Z resztą obsłuży mnie zapewne Polak, ale jakość…. 🙂 super!
Widzę, że z NFZetem są problemy zawsze i wszędzie. Nie ma chyba dziedziny życia dot. leczenia, gdzie NFZ nie byłoby w stanie permanentnego haosu.
Ciekawe czy ten projekt dyrektywy transgranicznej będzie miał realne odbicie w naszym życiu. Jakoś odczuwam niesmak i sporo podejrzeń w związku z całą tą sytuacją, ciekawy jestem jak sytuacja się rozwinie do końca. Jeśli powrócisz do tematu, chętnie przeczytam więcej.
A stać nas na leczenie w Polsce? Stać, ale zamożnych, albo rządzących z ich klinikami. Niestety takie realia że kto ma pieniądze może się leczyć w Polsce jak i za granica.. mnie czeka kolejna kolejka:P
Bez problemu to mają chyba tylko Ci to załatwione, którzy są ubezpieczeni za granicą tzn. przykładowo osoby prowadzące spółki w Anglii. Normalnie są mimo wszystko z tym problemy
Jednak, jeśli nie będziemy się leczyć prywatnie to te kolejki nas wykończą.
Na badania związane z bólami w klatce piersiowej czekałam w sumie półtora roku zanim zobaczyłam się z kardiologiem. Gdyby to okazało się czymś poważnym, to już dawno wynosiliby mnie z domu nogami do przodu 🙁
łatwo nie będzie. Obecna władza nie wypuści pieniądza z ręki bo nie miałaby czym manipulować. Płacenie za transparentne rachunki to nie jest styl naszej władzy. Trochę ironii jest w mojej wypowiedzi ale wystarczy przecież porządnie traktować swoją krajową ludność – pacjentów, żeby nie uciekali się do leczenia za granicą tylko korzystali z usług opłacanych przez NFZ w Polsce – nieprawdaż?
Zabawne, my biedaki polaki mamy wyjechać do kraju niemieckiego w celu leczenia własnego zdrowia. Powodem tego procederu jest brak kasy?
Nie wyobrażam sobie aby Polacy emigrowali za granicę w celu leczenie, to nie realne. Nie przy obecnych zarobkach.