Wadliwa organizacja pomocy medycznej
Dzisiaj wracam do tematu, który już kiedyś poruszałam na tym blogu choćby we wpisie Organizacyjny błąd medyczny .
Często pacjentom, którzy zwracają się do mnie wydaje się, że ich problemy wynikają z tego, że lekarz źle ich leczył. Czasami bywa jednak tak, że do błędu w placówce medycznej dochodzi nie z winy lekarza czy średniego personelu medycznego, a właśnie ze złej organizacji pracy.
Zatem za organizacyjny błąd medyczny uznamy taki błąd, w wyniku którego pacjent doznał poważnego uszczerbku na zdrowiu nie na skutek wadliwego przeprowadzenia procesu leczenia, lecz w związku ze złą organizacją pracy lekarzy i personelu medycznego.
Do takiego zapewne błędu doszło w szpitalu, w którym w wyniku pomyłki pacjentów jednemu z nich przetoczono złą krew. Pacjent zmarł. O tej sprawie przeczytasz tutaj.
Często też zdarzają się błędy związane z niejasnym określeniem kompetencji personelu (czyli nie wiadomo co i komu wolno, co należy skonsultować itp). Zarzut, że coś nie leżało w kompetencjach danego lekarza słyszę dosyć często.
Oczywiście może też być tak, że pacjent doznaje uszczerbku w wyniku kilku błędów – również związanych z błędnym procesem leczenia.
Jak było w przypadku bulwersującej sprawy śmierci kobiety w ciąży – nie wiadomo.
No właśnie, jak sama napisałaś, nie wiadomo jak było w przypadku śmierci kobiety w ciąży. Bulwersujące bardziej od samej sprawy dla mnie jest to, że zwolniono z pracy prawdopodobnie bogu ducha winną osobę, która tylko trzymała się obowiązujących zasad…
Interesujące – najpierw ustala się zasady, apotem zwalnia się za ich przestrzeganie, bo dyspozytorka powinna „się domyślić”.
„Do takiego zapewne błędu doszło w szpitalu, w którym w wyniku pomyłki pacjentów jednemu z nich przetoczono złą krew. Pacjent zmarł. ”
W tym wypadku to raczej kwestia łamania konkretnych przepisów, które jasno ustalają jakie kompetencje w przypadku przetaczania krwi ma lekarz, jakie pielęgniarka i kto za co odpowiada.