Ból porodowy uśmierzysz naturalnie
O znieczuleniach do porodu pisałam już w kilku postach.
Ponieważ poród musi boleć (cytat z Minister Kopacz) w obowiązujących od 8 kwietnia standardach porodowych nie wpisano prawa do znieczulenia dla każdej rodzącej.
Zdaniem niektórych lekarzy:
każda kobieta powinna otrzymać znieczulenie: ułatwia ono poród i chroni przed niepotrzebnym cierpieniem.
Więcej w artykule: Z boleścią rodzić będziesz
Skoro nie znieczulenie podawane przez anestezjologa to co pozostało rodzącym?
Naturalne metody uśmierzania bólu czyli autohipnoza, masaże, olejki zapachowe czy akupresura.
Zupełnie inaczej będzie w województwie dolnośląskim, gdzie w ramach pilotażowego programu kobiety będą miały prawo do znieczulenia przy porodzie w każdym szpitalu w regionie 🙂
O programie przeczytasz na stronach Rynku Zdrowia
Jak lekarz mówi, że każdy coś powinien dostawać, to należy to odczytywać jedynie jako lobbing na rzecz firm farmaceutycznych. A nieprawda, że „każda kobieta powinna”, bo moja żona urodziła bardzo szybko i bez znieczulenia. Faktem jest natomiast, że jest to problem sztucznie wytworzony, jak wszędzie, co jest regulowane „państwowo”. Normalnie sama mama mogłaby znieczulenie zakupić, bądź nie, albo ubezpieczyć się tam, gdzie takie znieczulenie jest refundowane, bądź nie. W polskich realiach wyboru nie ma, stąd takie poważne „państwowe problemy”.
Lech- ale znieczulenie jest dostępne – jeżeli lekarz zaleci. To między innymi było powodem stwierdzenia przez NIK, że za ZZO nie wolno dopłacać z własnej kieszeni, bo jest gwarantowane.
Niby jest gwarantowane, ale wiadomo, jak to wygląda w praktyce. Może w ciągu ostatniego roku coś się zmieniło, ale moje doświadczenia – właśnie sprzed roku (na szczęście nie z porodu, a z wykładów ze szkoły rodzenia dużego szpitala w Gdańsku o wysokim stopniu referencyjności) – są jednak mniej więcej takie: ZZO nie podajemy z zasady (by lekarz położnik z tegoż szpitala).
Nie wszystkie kobiety rodzą szybko i bezboleśnie.