Badania prenatalne – odszkodowanie
W niedawnym wpisie poruszałam problem badań prenatalnych w naszym kraju.
Dzisiaj pośrednio wracam do tego tematu.
Media właśnie obiegła informacja o ogromnym odszkodowaniu zasądzonym w Belgii. Sąd w Brukseli przyznał je dziecku, które urodziło się z ciężką wadą genetyczną.
Dziewczynka ma niewielkie szanse dożyć swoich 18 urodzin. Jej starsza siostra cierpi na tę samą chorobę, dlatego też rodzice w trakcie drugiej ciąży poprosili o przeprowadzenie badań prenatalnych, które wykonano. Wynik był negatywny. Po dwóch latach okazało się, że Rukiye cierpi na tę samą chorobę co siostra.
Sąd zdecydował, że rodzice i dziecko stali się ofiarą błędu medycznego i zasądził od szpitala przeprowadzającego badanie prenatalne 430 tysięcy euro odszkodowania.
Więcej o tym precedensowym procesie można przeczytać tu.
Czy ta sprawa z czymś się Państwu nie kojarzy?
Mnie osobiście nasuwa się podobieństwo do głośnej polskiej sprawy „złego urodzenia”. Tyle, że w naszym kraju sąd zasądził odszkodowanie między innymi dlatego, że badań prenatalnych nie przeprowadzono mimo, że były ku temu podstawy, w Belgii zaś za błąd w takich badaniach.
Czy to nie eugenika?
Masz na myśli proces polski czy belgijski?
Na studiach podyplomowych z prawa medycznego miałam zajęcia z eugeniki.
Ruch eugeniczny zamiera i raczej nikt odważnie tych poglądów po II wojnie światowej nie głosi. Moim zdaniem żaden z tych wyroków nie ma nic wspólnego z definicją Galtona.
Wydaje się, że sprawa belgijska ma mniejsze podstawy do odszkodowania – niezamierzony błąd przy badaniach to raczej mniejsza wina niż w ogóle odmowa wykonania badań.
Niemniej jednak sytuacja, w której ludzie decydują o tym, komu przysługuje prawo do życia, a komu nie, wywołuje mój „moralny niesmak”.
Bo czym w sumie różni się ta sytuacja od takiej, kiedy prawa do życia pozbawialibyśmy – na przykład – tygodniowe dziecko? Również z tego powodu, iż nie dożyje na przykład 5 lat?
I jeszcze rodzic żądający odszkodowania za to, że urodziło mu się dziecko. Może jestem starodawny, ale nie mieści mi się to w moim systemie moralnym…
Liwiuszu – rodzice dziecka w Belgii padli ofiarą błędu medycznego i wydaje mi się, że tu należy szukać argumentu do zasądzenia tego odszkodowania.
W Polsce natomiast urodzenie dziecka nie może być szkodą. I z tego tytułu sąd nawet by nie mógł odszkodowania zasądzić. Dlatego dziecko otrzymało rentę. W obu przypadkach naruszono też prawo do decydowania o własnej rodzinie i jej planowaniu.